Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

10,000 B.C.

07 Sierpień 2008, 21:33 
Kompozytor: Harald Kloser
Thomas Wander

Muzyka dodatkowa: Thomas Schobel, Marcus Trumpp
Dyrygent, orkiestracje: James Seymour Brutt


Rok wydania: 2008
Wydawca: Decca Records

Muzyka na płycie:
Muzyka w filmie:
10,000 B.C.

Odtwarzaj / Zatrzymaj

Trwająca w latach 1994-1998 współpraca reżysera Rolanda Emmericha i kompozytora Davida Arnolda zaowocowała trzema znakomitymi partyturami: Gwiezdne Wrota, Dzień Niepodległości i Godzilla. Potem jednak drogi obu Panów rozeszły się. Demo Arnolda do nowego filmu Emmericha (Patriota) z 2000r. nie przypadło już do gustu i Anglika zastąpił weteran John Williams. Ale to był jednorazowy kontrakt. Cztery lata później niemiecki reżyser powrócił do swojego ulubionego kanonu kina - katastrofa. Kręcąc Pojutrze powierzył obowiązek napisania ilustracji muzycznej, austriackiemu kompozytorowi Haraldowi Kloserowi. Postać w sumie nieznana, no poza muzyką do thrillera s-f 13 piętro, którego producentem był sam Emmerich. Pojutrze, poza ciekawym tematem głównym, okazało się raczej falstartem Austriaka w Hollywood. Nie poprawiła sytuacji pochodząca z tego samego czasu, ekranizacja słynnej rozwałki komputerowej Obcy kontra Predator. Niektórzy sądzili, że to już koniec jego kariery na dużym ekranie. Nie wybił się także w 2006 roku melodramatem wojennym Drezno.

Jednak, gdy na 2008 rok Roland Emmerich zaczął przygotowywać swój nowy epos, tym razem rozgrywającą się w czasach prehistorycznych typową przygodową historię z wątkiem miłosnym, pt. 10,000 B.C., Niemiec ponownie poprosił o pomoc Haralda Klosera. Zresztą Austriak był także współautorem scenariusza do filmu. Nie będę tu zajmował się oceną obrazu, powiem tylko, że Emmerich po raz pierwszy, według mnie, zawiódł na całej linii. W każdym razie, nie tego się spodziewałem. Ale wracając do ekipy muzycznej należy dodać, że obok Klosera swój wkład w przygotowanie partytury miał jego młodszy rodak i stały współpracownik, Thomas Wanker alias Thomas Wander. To on m.in. pisał dodatkową muzykę do takich filmów jak 13 piętro, Pojutrze, Obcy kontra Predator lub Drezno. Roland Emmerich zgromadził na realizację filmu ok. 105 mln dolarów. Obraz wystartował w USA 5 marca 2008r. Do chwili obecnej zwróciła się tylko kwota wyjściowa. Cóż, finansowo nienajlepiej, na szczęście reżyser wyciągnął już wnioski z tej lekcji i na 10 lipca 2009r planuje powrócić z kolejną katastroficzną zagładą świata - 2012. Zresztą, muzykę do tego filmu także ma napisać Harald Kloser.

11 marca 2008r. Decca Records wydała soundtrack 10,000 B.C. zawierający ok. 50 minut muzyki ilustracyjnej. Gdy po raz pierwszy dane mi było odsłuchać stworzonej do filmu muzyki, zadałem sobie pytanie: czy Kloser napisał coś lepszego od Pojutrze i Obcy kontra Predator? Po pierwszym odsłuchu odpowiedziałem sobie: tak, ale… No właśnie, trochę za dużo było w tym ?ale?. Po kolei zatem. Na początek kwestia oryginalności ilustracji. Tutaj jest pewien problem. Podstawową bazą, na której oparł rdzeń partytury była stylistyka stworzona swego czasu przez Hansa Zimmera i jego podopiecznych z Remote Control. Słychać to szczególnie mocno w momentach prezentacji tematu głównego (triumfalnego), który stanowił głębokie nawiązanie do Króla Artura - Speech. Po drugie, baza tematyczna, choć operująca trzema powtarzającymi się melodiami wiodącymi (temat główny, Evolet i liryczny - ten ostatni znów wzorowany na Królu Arturze i Tell Me Now z Gladiatora) plus szeregiem motywów uzupełniających, nie wybijała się nowatorstwem brzmienia poza tym, co dane było już usłyszeć; choćby u Steve`a Jablonsky`ego i jego Transformersach - subtelny Evolet i You Came For Me, liryczny I Was Not Brave i The End oraz triumfalny Lead Them i Sea of Sand. Oczywiście, jeśli komuś nie przeszkadzają takie ?inspiracje?; będzie zadowolony, a w każdym razie nierozczarowany. Tego typu proste melodie mogą się spodobać, a już na pewno można je zanucić. Może zresztą o to chodziło reżyserowi - o taką prostą, niekoniecznie oryginalną, ale wyraźną muzyczną wizytówkę dla filmu.

Po trzecie, zaprezentowana tu etnika także ?pożyczyła? swój klimat od poprzednich prac innych kompozytorów, których akcja rozgrywała się na Czarnym Lądzie; okazało się, że wilgoć dżungli w Łzach Słońca Hansa Zimmera i upał sawanny w Duchu i Mroku Jerry`ego Goldsmitha nie stanowił problemu dla kompozytora przeniesienia orientalnego klimatu do skutego lodem świata prehistorycznego - Opening i Food. W sumie brzmiała całkiem przyzwoicie. Suspense Klosera nadal stanowił typowy średniak, częściej atakując słuchacza nieoczekiwanym wybuchem orkiestry lub sunącym monotonnie tłem niż klimatyczną melodią; postęp od czasów Pojutrze raczej nie nastąpił, choć nieco zyskiwał tam, gdzie wzbogacony był elementami etnicznymi - Wounded Hunter i Wise Man. Nieco tylko poprawił się Austriak w muzyce akcji - nadal brakowało odrębnego tematu, który wzorem Goldsmitha pociągnąłbym tego typu sceny w kierunku tonalności i rytmiki; tymczasem tutaj nadal całość tworzyły najczęściej krótkie, gwałtownie wplatane motywy, połączone agresywnym suspensem oraz dudniącą wszędzie perkusją - Mountain of the Gods, Mannak Hunt, Terror Birds, He Was My Father i Free the Mannaks. Patrząc jednak przez pryzmat poprzednich dokonań kompozytora, jest ciut lepiej.

Ogólnie, niby jest poprawa, ale oczekiwałoby się więcej - Harald Kloser pisze przyzwoite tematy główne (kompilacja w podsumowującej suicie - End Credits); o oryginalności już nie wspominam, brakuje mu jednak nadal doświadczenia i warsztatu w tworzeniu rasowej muzyki akcji i ciekawszej w odbiorze części ilustracyjnej. Całość partytury przedstawia się całkiem znośnie, biorąc pod uwagę niskie loty zaprezentowane przez sam film. Kloser nie narzucał się słuchaczowi ze swoją muzyką, dobrze współgrała ona z obrazem, ale też nie prezentowała nic na tyle godnego uwagi, aby zachwyciła na płycie. Z drugiej strony, nie zabrzmiała na tyle słabo, żeby od razu naciskać ?stop? na odtwarzaczu. Moim zdaniem, Kloser napisał muzykę lepszą od Pojutrze i AvP, ale tylko nieznacznie lepszą. Przełom w jego twórczości nadal nie nastąpił.

Recenzję napisał(a): Szymon Jagodziński   (Inne recenzje autora)




Zobacz także:
Wczytywanie ...


Lista utworów:

1. Opening - 2:43
2. Mountain of the Gods - 1:56
3. Speech - 3:01
4. Evolet - 2:44
5. Mannak Hunt - 2:07
6. Celebration - 1:28
7. I Was Not Brave - 1:48
8. Night of the Tiger - 1:37
9. Lead Them - 2:27
10. Terror Birds - 3:22
11. Wounded Hunter - 1:50
12. Food - 1:59
13. Good-Byes - 1:13
14. Sea of Sand - 2:41
15. Wise Man - 1:40
16. He Was My Father - 1:05
17. Mark of the Hunter - 2:45
18. Free the Mannaks - 1:47
19. Not A God - 2:35
20. You Came For Me - 2:06
21. The End - 3:18
22. 10,000 B.C. / End Credits - 2:55

Razem:49:11

Komentarze czytelników:

Mystery:

Moja ocena:

Już wolę Apocalypto. Jedno wielkie "Nie" dla wydawania takich popłuczyn.

fred:

Moja ocena:

Wydawało się że David Arnold zostanie etatowym kompozytorem Emmericha,ale nic z tego.Szkoda.

Mefisto:

Moja ocena:
bez oceny

"temat główny, Evolet i liryczny - ten ostatni znów wzorowany na Królu Arturze i Tell Me Now z Gladiatora" - znam Gladiatora na pamięć, ale Tell Me Now tam nigdy nie słyszałem ;)

Adam Krysiński:

Moja ocena:

Arnold się wypiął na Emmericha w okresie "Patrioty" i dobrze zrobił. Nie komponuje dużo, ale wybiera ciekawe, nietuzinkowe projekty w zdecydowanej większości. Choć oczywiście chwile beztroskiej rozrywki w stylu "Hot Fuzz" mu się zdarzą.