Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Ognisty podmuch (Backdraft)

08 Wrzesień 2004, 10:04 
Kompozytor: Hans Zimmer

Rok wydania: 1991
Wydawca: Milan America

Muzyka na płycie:
Ognisty podmuch (Backdraft)

W 1991 Ron Howard zrobił film, w którym chciał oddać hołd bohaterom w czerwonych mundurach - strażakom. Dostaliśmy więc historię o prawdziwej odwadze obfitującą w heroiczne sceny ratowania niewinnych niewiast i bezbronnych dzieci. Tylko, że oprócz tego mamy historię skomplikowanej relacji między braćmi, galerię interesujących postaci i związków między nimi, wciągającą detektywistyczną zagadkę podpalacza, sporą dawkę dramatu i jedne z najlepiej sfilmowanych sekwencji pożarów w historii kina. Taki film potrzebował wielowymiarowej, ekscytującej muzyki, która pomogłaby przekazać wielowątkowość historii.

Ron Howard nie skorzystał z pomocy swojego stałego współpracownika - Jamesa Hornera, lecz zaprosił do współpracy Hansa Zimmera - młodego niemieckiego kompozytora, znanego z niekonwencjonalnego podejścia do filmowej materii, który 2 lata wcześniej w Black Rain pracując sam na swoim syntezatorze stworzył nowe przestrzenie dla muzyki pisanej do kina akcji. Tym samym Howard wyniósł Zimmera do poziomu kompozytorów klasy-A podkładających swoje muzyczne propozycję do wielomilionowych produkcji.

Pracując nad Backdraft Hans miał do dyspozycji pełny zestaw - orkiestrę, chóry i oczywiście podręczny zestaw swoich muzycznych sampli co zaowocowało jedną z najbardziej rozpoznawalnych partytur Niemca. Nie bez przyczyny bo ścieżka ta obfituje we wszystko co stanowi o oryginalnym stylu tego kompozytora - porywający temat główny, genialne poboczne tematy muzyczne , którymi Hans sypie jak z rękawa, mocna, zdecydowana aranżacja perkusyjna, doskonała *orkiestracja, wielowątkowość i zmienność nastrojów, niesamowite efekty dźwiękowe.

Ale po kolei:
Zaraz po piosence Bruce`a Honsby & the Range właściwą ścieżkę rozpoczyna Fighting 17th a tym samym rozbudowywany w trakcie trwania utworu motyw główny z towarzyszeniem charakterystycznych militarystycznych rytmów perkusji. W drugiej części utworu Zimmer wplata chór i swoje dźwiękowe innowacje ilustrujące zagrożenie by przejść do dramatycznej sceny śmierci ojca głównych bohaterów - *sekcja smyczkowa na wysokich, przejmujących tonach. Utwór kończy solo na trąbce, jeden z najciekawszych elementów - pełen smutku, powagi i poczucia straty. Następny utwór Brothers to delikatny motyw ilustrujący braterską więź zagrany na fortepianie z piękną smyczkową kulminacją na końcu. To również kawałek świetnie przemyślanej ściężki dźwiękowej bo na ekranie dwutorowo obserwujemy scenę miłosną i grupę strażaków szukających źródła ognia. Tutaj też Hans wplata "ogniste" efekty dźwiękowe. Kolejny utwór to krótki lecz doskonały Walc Podpalacza z magicznymi ostatnimi 30 sekundami. W 335 niskie dźwięki orkiestry skutecznie oddają atmosferę zagrożenia. Utwór rozwija się by płynnie przejść w Burn It All gdzie rozpoczyna się prawdziwy, porywający i bogato ozdobiony action-score. Tu znów pojawia się solo na trąbce, a nastepnie ścieżka kolejny raz płynnie przechodzi do You Go, We Go gdzie Hans eksploduje dramatyczno-akcyjnymi motywami nie powtarzając tego co już zostało przedstawione w Burn It All. W drugiej części ścieżka wycisza się przechodząc w smutny, pełen powagi i bardzo emocjonalny Fahrenheit 457 ilustrującym scenę spektakularnego pogrzebu poległych strażaków eksplodujący na końcu tematem przewodnim.

Wszystko więc się dokonało, jednak strażacy nie próżnują, a kolejni bezbronni potrzebują ich pomocy więc wóz strażacki jeszcze raz wyjeżdża w miasto a Hans Zimmer w Show Me Your Firetruck dostarcza monumentalnego, pełnego siły zakończenia gdzie z cała gracją i pasją eksponuje temat przewodni wszystkimi środkami jakie miał do dyspozycji tworząc tę partyturę .

Album zamyka jeszcze jeden występ Bruce`a Hornsby ale ja cały czas mam w pamięci owo monumentalne Zimmerowe zakończenie, które jako widza i słuchacza kładzie mnie na łopatki. Tym bardziej niesprawiedliwy wydaje mi się fakt umieszczenia na płycie jedynie 30 minut muzyki bo to zdecydowanie za mało. Tylko to powstrzymuje mnie przed wystawieniem maksymalnej ocenie ścieżce, która należy do najbardziej charakterystycznych i porywających Zimmerowych kompozycji w całej jego karierze.

Recenzję napisał(a): Krzysztof Osiński (zimm44)   (Inne recenzje autora)




Zobacz także:


Lista utworów:

1. Set Me In Motion* - 5:20
2. Fighting 17th - 4:26
3. Brothers - 3:32
4. The Arsonist`s Waltz - 1:58
5. 335 - 3:32
6. Burn It All - 5:19
7. You Go, We Go - 5:11
8. Fahrenheit 451 - 2:59
9. Show Me Your Firetruck - 3:31
10. The Show Goes On* - 7:32

*Bruce Hornsby & The Range

Razem: 42:50

Dyrygent: Shirley Walker
Orkiestracje: Shirley Walker

Komentarze czytelników:

Adam Krysiński:

Moja ocena:

Co by nie mówić... Bardzo dobra partytura. Może nie na prawie maks, ale ja pełną czwórkę z pełną odpowiedzialnością stawiam. Fajowa muzyczka! /P.S : zawsze mi się ten film myli/kojarzy z "Wulkanem" ;-)

mtomasky:

Moja ocena:

Backdraft to jeden z moich ulubionych score`ów. Genialne tematy, cudowna muzyka akcji. Dla takiej muzyki żyjemy :). Jedyne zastrzeżenie można mieć do wydania tej muzyki. Dwie przeciętne piosenki plus 30 minut geniuszu Zimmera to zdecydowanie za mało. Jeśli ktoś uważa podobnie, proszę o podpisanie się pod tą petycją. Pozdrawiam wszystkich fanów muzyki filmowej. http://www.petitiononline.com/devoe/petition.html

Jaro:

Moja ocena:

Rewelcyjna,zapierająca dech w piersiach,dynamiczna,wzruszająca...tego się nie da opisać,to po prostu trzeba usłyszeć.To jest ten Zimmer,jakiego właśnie uwielbiam.Nic dodać,nic ująć.Zgodzę się z kolegą powyżej,iż partytura Hansa na płycie jest zbyt krótka.Szczególnie brakuje tutaj elektyzującej muzyki,po usłyszeniu której "ciary" przechodzą po plecach,a mianowicie w momencie(na filmie)gdy nieustraszeni strażacy zmagają się z żywiołem w centrum handlowym.Ale to nie jest już wina samego kompozytora,tylko wytwórni Milan.Do muzyki nie mam zastzeżeń,ale jeżeli chodzi o wydanie tego soundtracku...mogło być więcej.Hans...jesteś geniuszem.

Caparso:

Moja ocena:

Bardzo dobra partytura ale dzisiejszy Hans podoba mi się o wiele bardziej niż ten w "Backdrafcie". Dziś jego muzyka jest o wiele dojrzalsza i bogatsza choć nie oznacza to, że nie warto wrócić do jego początków. "Backdraft" był pierwszym znaczącym dziełem w karierze Zimmera. I choć minęło już tyle lat wiele współczesnych kompozycji różnych kompozytorów nie dorasta do pięt "Backdraftowi". Bez wątpienia najpiękniejsze utwory to "Fahrenheit 451" i "Show Me Your Firetruck". Reszta stoi na poziomie tylko dobrym. Podsumuwując, nie wolno przeoczyć tego scorea(szczególnie fanom niemieckiego maestro). To prawdziwy klasyk, choć wielka szkoda, że jest taki krótki. Polecam!

karcharoth:

Moja ocena:

Tak się właśnie zastawiam, czemu jeszcze nie ma tu mojego komentarza. A więc już jest...Dla mnie osobiście to jedna z najlepszych kompozycji Hansa Zimmera. Z biegiem lat oddziałuje na mnie coraz bardziej i bardziej. Absolutnie godna polecenia partyrura...


  Do tej recenzji jest jeszcze 1 komentarz -> Pokaż wszystkie