Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

AMPAS z nowymi zasadami

22 Styczeń 2005, 11:23

Kilkanaście godzin temu Akademia Filmowa odrzuciła partyturę Howard`a Shore ?The Aviator?. Dziś jak już wielu z Was wie, na nominację nie mają co liczyć: Harry Gregson Williams ("Shrek 2") oraz Clint Eastwood (Milion Dolar Baby). Decyzje te spowodowane są nowymi zasadami, jakimi kieruje się Akademia podczas przyznawania nominacji za muzykę, czyli odpowiednim udziałem (procentowo!) muzyki kompozytora w całości soundtracku. Zdyskwalifikowane zostały także: muzyka Craiga Armstronga z filmu ?Ray? oraz Jamesa Newtona Howarda z ?Collateral?. Tegoroczne ogłoszenie nominacji (wtorek, 25 stycznia) zapowiada się wyjątkowo interesująco.





Babuch:

I słusznie! Wreszcie te kryteria zostały jakoś ujednolicone. To bez sensu, aby wygrywał jakiś kompozytor, który napisał ledwie kilkanaście minut muzyki do filmu, muzyki która w dodatku nie odgrywa zbyt wielkiej roli.

Rafalski:

Słuszne reguły, tylko szkoda że w zeszłym roku nie „oświeciło” AMPAS`u, bo ten Oskar za Władcę 3 to śmiech na Sali jest (a tak, by został uznany za sequel, i nawet nominacji by nie dostał).

Patryk:

"Oskar za Władcę 3 to śmiech na Sali jest" -mnie to jakoś nie śmieszy.Dla mnie to był najlepszy score zeszłego roku.Dla mnie śmiechem na sali jest zasada,że muzyka do sequeli nie może być nominowana.Jeśli jest piękna to niby czemu nie miałaby sobie zasłużyć na takie wyróżnienie??

Michał:

Ja się niestety z tymi nowymi regułami nie zgadzam, uważam że sa całkowicie bez sensu i wyeliminują bardzo wiele wartościowych soundtracków. Mam wrażenie, że zostały stworzone na potrzeby odrzucenia kilku pojedyńczych partytur. O gustach członków akademii można dyskutować i się spierać, ale rechot radości jaki wywołała informacja, że Shore ze swoim Aviatorem został w taki sposób wyeliminowany jest żałosna. W równej walce powinien wygrać epszy i tyle. W tych nowych zasadach kryje się sugestia, że jego kompozycja nie jest pełnowartościowa, że nie wymagała od niego żadnego zaangażowania, a jest w sumie tej muzyki w filmie coś około 60 minut, na soundtracku wydane zostało 45 i bynajmniej nie ma tam ani jednej piosenki, co tez jest dziwne skoro tyle ich pojawia sie w filmie... Nie oceniam teraz muzyki Shore, tylko piszę o groźnym incydencie. Według tych nowych zasad (zakładając ze tak by mogło się stać w przeszłości i osobiście uważam ze nominacja się należała) nigdy nie zostanie nominowana muzyka taka jak w Matrixie. Może być świeża, kontrowersyjna, odkrywcza, ale wfilmie przeważają piosenki i mimo, że jest jej ponad godzinę przepada w nominacjach. O nominacji partytur z kolejnych części Matrixa też nie mamy co marzyć bo to kontynuacje. Ile w przyszłości takich muzyk filmowych przepadnie teraz i niech każdy się zastanowi, gdyby cofnąć się w czasie i zastosować te kryteria, ile świetnych soundtracków nigdy by nie doczekało się uhonorowania. Pamiętam, że kategoria w jakiej nominuje się muzykę w filmie ma w tytule - "SCORE", czyli partytura, czyli nie zawartość piosenek ale właśnie muzyki instrumentalnej specjalnie napisanej na potrzeby filmu i nie powinno mieć znaczenia czy jest jest 20 minut, czy 60, czy wypełnia sobą cały film, czy tylko co ważniejsze momenty. Przecież są jeszcze dwie inne kategorie - muzyka w musicalu i piosenka.

Anonim:

Mam pytanie do pana Rafalskiego...czy jeśli soundtrack ze "Star Wars: The Revange of the Sith" okazałby się bardzo dobry, to i tak nie ma co liczyc na nominację do oscara?? Czy tak samo może też być z "Indiana Jones IV"??

Rafalski:

Oczywiście że nie ma co nawet MARZYÆ o nominacji za SW III czy za Indianę IV, nawet gdyby to były znakomite partytury. Dlatego dla mnie Oskar dla władcy jest śmieszny, ponieważ williams ma na koncie wiele sequeli REWELACYJNYCH (Imperium, Indiana 3, Jaws2 ) za które Oskarów nie dostał.

Rafalski:

A i jeszcze jedno, nie ma już od wielu lat kategorii „best musical or comedy score”, została „zdjęta” chyba w 1996 czy 97 roku.

Patryk:

"Dlatego dla mnie Oskar dla władcy jest śmieszny, ponieważ williams ma na koncie wiele sequeli REWELACYJNYCH (Imperium, Indiana 3, Jaws2 ) za które Oskarów nie dostał" - nie to żebym się czepiał,ale wg Ciebie jeśli Williams by dostał za w/w partytury Oskara to nagroda dla Shorea byłaby już uzasadniona??A poza tym za większość z nich dostał nominacje.A co do SW Ep III to jeszcze ostatecznie bym nie przesądzał o braku szans,gdyż:po pierwsze zasady przyznawania Oscara mogą ulec zmianie,po drugie Williams to jest "The Chosen One" Akademii Filmowej ;D,a po trzecie zapewne pożegna się z SW w wielkim stylu tworząc genialną partyturę.Serdecznie pozdrawiam

Rafalski:

Co do władcy, to po prostu nie lubię tej muzyki i żadne uzasadnienie nagradzania tej muzyki nie jest dla mnie dobre :P Jestem pewien że Williams pożegna się z serią SW w genialnym stylu, to będzie największe wydarzenie na rynku ost tego roku, ale nominacja jest wątpliwa. Williams nie jest już od dawna ulubieńcem AMPAS, co prawda go nominują co roku, ale cóż poradzić skoro maestro ciągle komponuje na stale wysokim poziomie i nie pozwala o sobie zapomnieć.

Anonim:

A jeszcze jedno pytanie do Pana Rafalskiego...jak Pan ocenia soundtracki do "Mrocznego Widma" i "Ataku klonów"??(niestety jeszcze chyba nie ma tutaj recenzji tych płyt) Bo mnie jako fanowi Williamsa niestety nie przypadły one do gustu, gdzieś tak na 3 gwiazdki je oceniam i boję się tak samo średniego scora do III Epizodu.

Rafalski:

Recenzje Star Wars pojawią się niedługo :-) Epizod 1 â€? kiepski film, rewelacyjna muzyka (5/5), Epizod 2 â€? niezły film, niezła muzyka (4/5, może 4,5)

JazzO:

A wg mnie: Epizod I - niezły film, bardzo dobra muzyka ( 4, 4,5 ), Epizod II - słaby film, średnia muzyka, trochę kiczowata (3,5, 4 ). I pisze to wielki fan Williamsa. :-)

Michał:

Czy to trochę nie jest tak, że członkowie Akademi nie wpadli w swoje własne sidła i zmieniając teraz na chybcika zasady nie pogrążają się jeszcze bardziej. Kiedy nominowana była Drużyna Pierścienia już wtedy trzeba było postawić kropkę nad "i". Albo ten film jest coś wart i się wyróżnia i trzeba go nagrodzić, albo jest to szmira i trzeba go olać. Wtedy się niezdecydowali i przyznali kilka oskarów technicznych, w tym za muzykę dla Shorea. Ja osobiście najlepiej wspominam właśnie Drużynę i jeśli miałbym coś nagradzać to właśnie ją. I muzyka, za jej surowość i styl i film, w porównaniu do kontynuacji za "kameralność" i klimat. Stało się jednak tak, że dopiero po Powrocie Króla zorientowano się, że ten film to coś więcej niż mały epizodzik w dziejach kinematografii i przywalili mu serie oskarów za "całokształt". Inaczej tego nie można odebrać. Nie liczył się konkretny film, ale zjawisko. Za muzę też dostał z biegu, jakby nie zauważono, że przecież wcześniej jakieś oskary tam dostał. Dopiero teraz panowie akademicy się zorientowali i zaostrzyli regulamin. Tak, że nie ma co się pienić, że Shore ma dwa (trzy, bo jeden za piosenke) oskary za "jeden film" - wypadek przy pracy, który chce się teraz wykluczyć. Dla mnie bolesne jest to, że przy okazji wspomnianej wcześniej "Zemsty Sithów" nie będzie się patrzeć w indywidualny wkład kompozytora w jego dzieło (obojętne czy to pierwowzór czy kontynuacja), tylko przez pryzmat jakiś regulaminów i prawnych kruczków. Taka zimna, wykalkulowana, bezduszna biurokracja. A co jeśli do drugiej części jakiegoś filmu napisze muzykę zupełnie inny kompozytor i napisze coś zupełnie innego (kolejny Harry Potter i nowy kompozytor Patrick Doyle), tez sięgo wykluczy, bo przecież to kontynuajca? I co z tego, że taka muza może stać się niedoścignionym wzorem.

Leszek:

W informację o dyskwalifikacji wkradły się błędy. Reguły, które zastosowała Akademia nie są nowe. Obowiązywały już w roku 2000. Może nawet wcześniej (na oficjalnej stronie Akademii nie ma wcześniejszych informacji). podaję link: http://www.oscars.org/73academyawards/rules/rule15.html i dla porównania reguły z bieżącego roku: http://www.oscars.org/77academyawards/rules/rule16.html . Howard Shore nie powinien zgłaszać do Oscarów muzyki, która nie spełnia wymogów regulaminu. Oglądałem film. Muzyki Shora jest rzeczywiście bardzo mało. Najważniejsze sceny ilustrowane są 6 symfonią Czajkowskiego i inną muzyką klasyczną, plus b.dużo piosenek. Muzykę do Shrek 2 wykluczono nie dlatego, że to sequel (takiej reguły nie ma), ale dlatego, że użyto tego samego materiału muzycznego, co w Shrek 1 . Czyli muzyka do sequeli jeśli w większości oryginalnie napisana ma pełne prawo do nagrody.

łukasz Remiś:

Muzyki do "Władcy..." nie można postrzegać jako zwykły sequel. Po pierwsze dlatego, że rozdział na części był planowany od samego początku, a nie powstały one na fali sukcesu części pierwszej - jak to zwykle ma miejsce. Po drugie, zdjęcia do wszystkich trzech części były kręcone jednocześnie; a w ciągu rocznych przerw pomiędzy kolejnymi częściami trwała postprodukcja, czyli tworzenie efektów specjalnych i muzyki właśnie.

łukasz Waligórski:

Czy tylko ja dostrzegam tą zaletę z nowych reguł że zwiększa się szansa Jana A. P. Kaczmarka na nominację? O samej nagrodzie nie ma co myśleć ale to by była pierwsza nominacja do tej nagrody dla polaka. Może to tylko moja duma narodowa się odzywa ale szanse chyba są coraz większe. Z resztą dowiemy się już dzisiaj... 25-01-2005.

Rafalski:

Oczywiście, że w tym wypadku szanse są ogromne (jeśli oczywiście Kaczmrek dostanie nominację). Akademia lubi nagradzać czasem w kat. Muzycznej, mało znanych, oryginalnych artystów.

Michał:

Mam nadzieję, że się nie posikaliście. Kaczmarek dostał nominację, tak samo jak Debney za Pasje, Newman za Lemony Snicket, Howard za the Village i Williams za Harry Pottera. Zadowoleni.:)))


Soundtracks.pl

© 2002-2025 Soundtracks.pl - muzyka filmowa.
Wydawca: Bezczelnie Perfekcyjni