Babuch: | Ciekawe czy taka zmiana wyjdzie producentom na dobre. żeby się nie okazało że wpadli z deszczu pod rynnę... Chociaż może Horner miałby okazje do rehabilitacji....??? |
|
łukasz Remiś: | Zakładając oczywiście, że ta plotka jest prawdziwa, to ciekawe dlaczego muzyka Yareda miałaby zostać odrzucona. Chociaż jest znany właściwie tylko z romantycznych i sentymentalnych partytur, to jak sam twierdził - właśnie muzyka do dużych, dynamicznych filmów, to jest to co go pociąga, i w czym jest dobry. Ale nie miał okazji jeszcze sprawdzić się w takich klimatach. Więc zapewne producenci nie chcieli ryzykować - a szkoda, bo może Yared byłby powiewem świeżości. Jeśli wiecie jaki dramatyzm potrafi uzyskać przy użyciu minimalnych środków, to co mógłby zdziałać, przy na prawdę dużej i potężnej orkiestrze? |
|
Adam Krysiński: | A niech to sobie Horner bierze! Kolejny raz się zbłaźni (jak kilkoma ostatnimi scorami) i będzie fajnie :P A tak serio to głupotą jest (moje zdanie) żeby do najdroższej produkcji od czasów Matrixów muzykę pisać na miesiąc przed premierą, czy nawet troszkę wcześniej. |
|
Tomek: | Ta decyzja to kolejny w ostatnim czasie cios w muzykę filmową. I kolejny dowód na to , że w Hollywood liczą się tylko pieniądze - sztuka jest zgniatana na każdym kroku. Współczuję Yardowi - zaraz po zdobyciu Oscara za Angielskiego pacejnta odrzucono jego muzykę do "Nędzników" i bodajże "Wings of the Dove", a teraz to. |
|
JazzO: | Kiedy zobaczyłem trajler "Troji" stwierdziłem, że ten film będzie hollywodzkim kiczem ( ale pójdę, żeby sobię wyrobić opinię). Jeśli moje przypuszczenia będą słuszne, to Horner idealnie pasuje do tego projektu, biorąc pod uwagę jego ostatnie kompozycje. :-) |
|
Adam Krysiński: | Plotka już cholera potwierdzona :(( |
|
karcharoth: | James Horner najwidoczniej nie lubi być pod presją, ale muzyka, którą wtedy pisze mówi sama za siebie. Wspomnę tutaj "Aliens" na napisanie którego Horner miał 3 tygodnie - a sami wiecie co stworzył. Ale ostatnimi czasy chyba nawet sam Horner nie za bardzo wie co się dzieje, więc może być róznie. |
|
łukasz Remiś: | Trzy tygodnie, to akrat wcale nie tak mało czasu - to dla hollywoodzkich kompozytorów raczej standard. |
|
Shaiman: | A ja bym chciał, żeby scorem zajął się Hans Zimmer i już!!! Nie pytajcie dlaczego hehe... Aha, JazzO - mówisz, że trailer "Troi" był do niczego??? Człowieku co ty mówisz!!! Nie wiem który zwiastun widziałeś, bo są dwa: jeden zajebisty, drugi to mix pierwszego z nieznacznie przedłużonymi sekwencjami. Możę widziałeś ten gorszy, no ale nie wiem... A dlaczego tak ostatnio jeżdzicie po biednym Hornerze??? Przecież jego niedawne produkcje nie były aż tak złe! Nie słuchałem absolutnie wszystkich, ale znaczną część. A co do samego filmu "Troja", to mogę go mieć już na płytce od kumpla, nie mam pojęcia w jaki niby sposób, ale mogę:D Nawet jeżeli istnieje możliwość jej zdobycia, to jedno by mnie zastanawiało - skąd u licha miałaby być tam muza? A może to była by wersja bez ścieżki dźwiękowej? |
|
Babuch: | No właśnie Shaiman ma rację. Skąd w nas tyle jadu. Troszke wiary. Chyba dobrze by było gdyby Horner napisał coś świtnego, co zadowoliłoby i jego fanów i tych mniej radykalnych malkontentów. Więc pozostaje tylko trzymać kciuki. |
|
Trewor: | Oczywiście najlepszy byłby Hans Zimmer. To teraz kompozytor numer jeden na świecie. Horner może być. W końcu lepszy on niż chociażby John Williams. Zwiastun z Troi jest rewelacyjny! Ciekawe skąd wzięli podkład muzyczny. To nie będzie kicz. |
|
JazzO: | Ja do traileru pod względem technicznym nic nie mam !! Np. ta sekwencja z łodziami na morzu to miodzio !! Tylko śmiem twierdzić, że pod względem artystycznym film będzie kiczem, ale nie będe się upierał bo nie można oceniać filmu po trailerze nie? :-) |
|
Rafalski: | Zimmer lepszy niż Williams : proszę mnie nie rozśmieszać, bo zaraz spadnę z krzesła! :-\ |
|
Rafalski: | Zaraz, zaraz, źle zruzumiałem: Horner lepszy niż Williams!??! to już przesaaaadaaaa...... buh... (spadłem z krzesła:-) |
|
JazzO: | Rzeczywiście !! To się w głowie nie mieści !! Horner Williamsowi do stóp nie dosięga !!! Ojojoj !! Ja chyba też spadnę !! ;) |
|
łukasz Remiś: | Panowie, dyskusje typu: kompozytor A jest lepszy od B chyba nie mają większego sensu - o gustach się nie dyskutuje. Poza tym już kilka razy mieliśmy tego typu pyskówki w komentarzach i do niczego dobrego nie dobrowadziły. |
|
highduke: | gusta gustami, ale Williams rzeczywiście nie ma sobie równych - to wybitny kompozytor. z żyjących jedynie Vangelis jest mistrzem tej klasy. i to ten drugi mógłby zrobić ost do Troi - dlaczego to nie on? nie rozumiem. całe szczęscie Ridley Scott zaprosił go do Alexandra. Ale wierze w Hornera - eksperta od muzy typowo ilistracyjnej, epickiej, a takiej potrzeba do tego filmu. mógłby zrobić Jerry Goldsmith, ale wyszłoby bardzo militarnie (a może byłoby to dobre?). zdecydowane stawiałbym tu jednak na Poledourisa (niestety przy wielkich filmach mało kto o nim pamięta). |
|
Janusz Pietrzykowski: | Bardzo wielka szkoda, że Gabriel Yared znowu "dostał kosza"...On naprawdę ma talent i pomimo tego, że dominują w jego twórczości kompozycje do filmów romantycznych, jak np. "Message in a bottle" to stylowo jest to naprawdę "first class". I obawiam się, że doszło - albo powoli tak się dzieje - do zaszufladkowania Gabriela do jednej kategorii filmowej...Wielka szkoda, bo tylko nowe wyzwania mogą być impulsem do rozwoju. |
|
łukasz Remiś: | Rzeczywiście Poledouris (ale nie on jeden) mógłby się tu znakomicie sprawdzić, ale rzeczywiście twórcy o nim zapomnieli. Miejmy nadzieję, że jednak powstanie trzecia część Conan i Poledouris będzie miał okazję powrócić w wielkim stylu. |
|
JeRzy: | Horner ma duże doświadczenie w tworzeniu epickich soundtracków, a ostatnio wygląda na to, że wrócił do formy - jego "The Missing" jest wyjątkowo udane. Poza tym współpracował wcześniej z Petersenem przy "The Perfect Storm", więc mogą się dobrze dogadać.
Zimmera bym się obawiał, bo moglibyśmy zamiast "Troi" dostać "Gladiatora 2" - co może byłoby miłe dla ucha, ale irytujące wtórnością. A jeśli chodzi o Poledourisa, to jakoś zniknął z pola widzenia - przez ostatnich parę lat nie brał udziału w żadnym liczącym się projekcie. Można było mieć nadzieję na trzeciego "Conana", a w tym roku wejdzie na ekrany "Liberator 3" z jego muzyką. |
|
JeRzy: | Jeszcze parę słów. Skoro soundtrack Yareda został odrzucony, to widocznie kompozytor mimo chęci nie sprostał wyzwaniu. A o trzecim Conanie możemy na razie zapomnieć, bo bracia Wachowscy nie doszli do porozumienia ze scenarzystą Johnem Milliusem i projekt upadł. Goldsmith mógłby być faktycznie strzałem w dziesiątkę i wcale nie jest powiedziane, że brzmiałoby to zbyt militarystycznie - wystarczy sobie przypomnieć soundtracki do "Mumii", "Trzynastego wojownika" czy "Rycerza króla Artura". No i można było dać szansę Brianowi Tylerowi, który moim zdaniem, jeśli dostanie dobrą okazję, szybko zadomowi się w pierwszej lidze kompozytorskiej. |
|
Tomek: | Akurat 13 wojownik i First Knight mają bardzo militarystyczną muzykę akcji - potężna perkusja i kotły (również werbel). Brak "czystego" werbla nie przesądza o tym, że muzyka nie może być postrzegana jako "militarystyczna" :) |
|
JeRzy: | W jednym i drugim są bitwy i scenom tym towarzyszy stosowna muzyka (np. utwory "The Horns of Hell", "The Fire Dragon", "Night Battle", "No Surrender") - to chyba naturalne. Natomiast w pozostałej części kompozycji Goldsmith świetnie potrafi uchwycić również klimat innych scen. Poza tym świetnie sobie radzi z wzbogacaniem muzyki o elementy, nazwijmy to "etniczne" - arabskie, afrykańskie, etc. Chociaż w tym ostatnim Horner też sobie całkiem nieźle poczynał. |
|