Barry już nie przy "The Incredibles"26 Listopad 2003, 11:59Według informacji opublikowanych na stronie internetowej Michaela Giacchino, to on został zatrudniony do skomponowania muzyki do animowanego filmu The Incredibles z wytwórni Pixar. Początkowo projektem tym miał zajmować się legendarny John Barry. Według wielu internetowych źródeł odszedł on już po przedstawieniu materiałów wstępnych. Okoliczności jego odejścia nie są znane. Michael Giacchino jest znany przede wszystkim dzięki swoim partyturom do gier komputerowych (Medal of Honor). Ostatnio Varese Sarabande wydało jego muzykę do serialu telewizyjnego Alias.Damian Sołtysik: | Przyznam, że dawno nic mnie tak nie zdenerwowało. To już kolejny projekt Barryego, który nie doszedł do skutku. Wydaje mi się, że kolejny raz propozycje Barryego nie były zgodne z wizją producentów filmu, albo znów dał znać bezkompromisowość kompozytora(tak jak przy `Księciu Przypływów` i `Bezsenności w Seattle`). Barry znów podkopał sobie opinię w branży. Nie wiem czy ktoś będzie chciał skorzystać z jego usług. Nie wiem czy kompozytor ma jeszcze coś do przekazania słuchaczom. To smutne, ale wydaje mi się, że Barry nie skomponuje już nic do filmu. | | Adam Krysiński: | I ja też tak twierdzę :( A tego pana Giacchino to zabiję! Koleś robi muzyczkę do jakiejś głupiutkiej gierki i już ludzie z branży myślą że jest Bóg wie kim. Aż się słabo robi człowiekowi! Gratuluję doradcom do spraw marketingu w wytwórni "Pixar". Wywalić legendarnego kompozytora którego osoba doskonale mogła by promować film (np. "Music by John Barry - 5 Academy Awards Winner") i zamienić go na jakiegoś... (tu moja cenzura). Nie wiem co się na tym świecie dzieje... Szkoda słów poprostu. Zbliżamy się chyba niestety nieuchronnie do takich czasów kiedy muzyka filmowa będzie już tylko i wyłącznie czystą komerchą i zlepkiem głupiutkiej elektroniki... | | JeRzy: | Michael Giacchino jest bardzo dobrym kompozytorem, którego "ludzie z branży" nazywają następcą Johna Williamsa. Sądząc po dotychczas komponowanych przez niego rzeczach, tak wielka kariera nie jest wcale wykluczona. Lepszy mało znany, utalentowany kompozytor niż uznany twórca, który nie ma już nic ciekawego do powiedzenia. | | JeRzy: | Jeszcze parę słów na temat muzyki w grach komputerowych. Tak się składa, że obecnie nie jest to już tylko głupiutka elektronika. Ścieżki do gier nagrywane są z najsłynniejszymi orkiestrami symfonicznymi (np. London Symphony Orchestra, City of Prague Philharmonic Orchestra) i stoją na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Wystarczy podać takie przykłady jak "Medal of Honor" Michaela Giacchino, Hitman 2 - Silent Assassin" Jespera Kyda, "Headhunter" Richarda Jacquesa, czy ściezki dźwiękowe Inona Zura, z którym wywiad zamieszczono na soundtrack.pl. Są to kompozycje, które w niczym nie ustępują jakością muzyce filmowej - dla niektórych kompozytorów stanowią zresztą pierwszy krok w drodze do komponowania do filmów, inni zaś (np. Mark Morgan, Christopher Lennertz) tworzą zarówno ścieżki dźwiękowe do filmów i seriali, jak do gier. | | Tomek: | Do Adama Krysińskiego: sorry Adam, ale czy w ogóle miałeś szansę usłyszeć score z Medal of Honor? Z tego co piszesz, widzę że nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. Nie chcę żeby to tak zabrzmiało, ale zaślepienie fanatyzmem do Barryego odbiera ci resztki rozsądku. A Medal of Honor to pierwszorzędny, przygodowo-wojenny score na pełną orkiestrę, którego nie powstydziłby się nawet John Williams i Jerry Goldsmith. Nie wiem czy wiecie o czym ma być "The Incredibles" - ma być o superbohaterach w wieku emerytalnym (;-) czy coś w tym stylu i myślę, że dobrze się stało że Michael Giacchino wreszcie dostał swoją szansę na dużym ekranie. Bardzo cenię Johna Barry, ale musisz wziąść pod uwagę fakt, że do producentów (chciwych jak cholera) z Hollywood argumenty, że Barry ma 5 Oscarów nie przemawiają - zobacz co się dzieje z również z Morricone i Goldsmithem -ich scorey w ostatnich latach są również często odrzucane. Nie neguję ich wielkości (uwielbiam ich muzykę), ale być może w dzisiejszych realiach (chodzi o masową młodą widownię) rozwiązania muzyczne tych starszych panów nie za bardzo mogą się sprawdzać. P.S. Ciekawe kiedy usłyszymy po raz pierwszy jak odrzucą partyturę Williamsa? ;-))) | | Janusz Pietrzykowski: | Niestety, ale po serii odrzuconych score` ów w ostatnich 13. latach mogliśmy się przynajmniej częściowo - ale jednak - spodziewać, że kolejny projekt nie dojdzie do skutku...Prawdę mówiąc Barry mógłby od czasu do czasu pójść na rękę producentom;), choć w dzisiejszych realiach nie wiadomo co gorsze - ulec presji i być nadal w ekipie tworzącej film - czy - być wiernym własnemu stylowi i skończyć "na bocznicy" razem z innymi kompozytorami, których scory nie spodobały się decydentom...?To niestety smutne, ale prawdziwe! Pewnie, jak dobrze pójdzie - będziemy mogli posłuchać odrzuconych kawałków na jakimś "concept albumie":))) | | Adam Krysiński: | Do Panów Tomka i Jerzego! Oczywiście że słyszałem score z "Medal Of Honor" - nawet go mam (jak i kilka innych scorów z innych gierek)i w tą grę też grałem choć krótko. Tak się składa że mam też już muzykę tego pana do serialu "Alias". Nie twierdzę że muzyka z tego "Medal..." i "Alias" są tragiczne. Ale bez przesady porównywać pana Giacchino do Pana Barry`ego (i nie mówię tego tylko dla tego że Barry to mój ulubiony kompozytor). Jest wiele, wiele kompozytorów którzy Barry`emu (jak i J. Williams`owi czy Goldsmith`owi Seniorowi) nie dorastają nawet do pięt! I do nich właśnie zalicza się pan Giacchiano. Zresztą tylko przygłup może zmienić tak renomowanego kompozytora na innego z klasy "C". Proszę popatrzyć na to obiektywnie a nie jak koń z zaślepkami na oczach mówić że piszę te słowa tylko dlatego że jestem fanatykiem Barry`ego. Pozdrawiam! | | Adam Krysiński: | A i z tą elektoniką to nie chodziło mi o konkretną muzykę z "Madal..." ani nawet z innych gier - mówiłem ogólnie że cudowni kompozytorzy z prawdziwego zdarzenia są przytłaczani przez elektronikę choćby takich panów z "Media Ventures" których większość (większość a NIE wszystkie) scory są na jedno kopyto). Oczywiście oni też mają cudowne albumy (niektóre) ale chyba przyznają mi panowie rację że od dobrych kilku lat klasyczna muzyka filmowa jest już rzadkością... | | Tomek: | Teraz się z toba Adam zgodzam w pełni. Święta racja. Za duzo obraca się w tzw. A-klasowym kinie wyrobników i przeciętnych twórców (nie będę wymieniał nazwisk). Oni dostają najbardziej atrakcyjne oferty, a taki Silvestri np. musi tracić swoje talenty na "Tomb Raider" a Goldsmith na "Looney Tunes". Elektronika potrafi być ekscytująca co pokazali nam ostatnio panowie Davis i Watkins przy okazji Matrixów czy w/w Silvestri w TR, ale niestety najczęściej kompozytor bardziej eksperymentuje z samplowaniem i synthami, niż myśli o napisaniu czegoś spójnego i wciągającego :) | | łukasz Remiś: | Ja również uważam, że Medal of Honor Michaela Giacchino to znakomita ścieżka. Nie wiem czy wiecie, ale do tego projektu wybrał go sam Steven Spielberg. Myślę, że jego kompozycje stoją bardzo blisko tych Williamsa i Kamena do "Szeregowca..." i "Kompani Braci". Oczywiście ta kadrowa zmiana, to niewątpliwie strata dla fanów Barrego, ale ja mimo wszystko cieszę się, że będzie okazja, aby posłuchać muzyki Michaela Giacchino do filmu pełnometrażowego. | |
|