Rotacja kompozytorów przy Ask the Dust28 Czerwiec 2005, 10:35 Już trzeci kompozytor został zatrudniony do filmu Ask the Dust,
w którym będą występować: Salma Hayek i Colin Farrell. Początkowo
muzykę miał pisać James Horner. Później podano, że zastąpił go
Christopher Young, a teraz stanowisko kompozytora objął Hans Zimmer.
Informacja ta została potwierdzona przez wytwórnię Paramount Pictures,
jednak nie są znane okoliczności odejścia Younga. Premiera filmu, w
reżyserii Roberta Towne, jest zapowiadana na grudzień tego roku.
Tomasz Goska: | Beznadziejna jest polityka zachodnich filmowców i producentów w stosunku do kompozytorów. Myślą, że na muzyce znają się lepiej od kompozytorów, a nieraz wychodzi na to, że odrzucona przez nich pierwotna partytura jest o wiele lepsza niż ta napisana później przez kogoś innego. Cóż. Na pewno tworzy szum wokół projektu, co nierzadko jest pewnego rodzaju reklamą... może właśnie o to chodzi? | | Adam Krysiński: | Zimmer za dużo na siebie bierze ostatnio i dlatego strasznie zaczyna mu się sypać smykałka do muzyki. Co album to gorszy... Niestety. | | Paweł Stroiński: | Chciałbym zauważyć, że Zimmer ma już za sobą projekt w tym stylu. House of the Spirits jest bardzo dobre. Jeśli skomponuje coś podobnego, będzie świetnie. | | Marcin: | Ask The Dusk to raczej projekt dla Hornera, natomiast ciesze się, że Zimmer robi Kod Leonarda i zapewne użyje (świetnych jak zawsze) chórów być może gregoriańskich. | | łukasz Remiś: | Co do zmiany kompozytorów jako reklamy - to raczej drogi "proceder". Bo jeśli producenci zwalniają kompozytora, to mimo wszystko muszą mu zapłacić :-) | | Paweł Stroiński: | Zgodzę się z łukaszem, ale za Ask the Dust nie musieli płacić ani Hornerowi, ani Youngowi, jeśli obaj kompozytorzy odeszli z powodu problemów terminarzowych. Płaci się tylko kompozytorom zwolnionym, ponieważ przy zwolnieniu wytwórnia zachowuje prawa do tego, co kompozytor zdążył stworzyć. | | Tomasz Goska: | Koszty zatrudnienia nowego kompozytora to nic w porównaniu do ewentualnych zysków jezeli sprawe nagłośni się odpowiednio. Już nie wspomne o tym, że muzyka z takich filmów notuje wysokie sprzedaże, więc to także moze iśćz korzyścią do wytwórni muzycznych, które niekiedy zależne są od filmowych, lub po prostu z nimi współpracują ściśle. | | Paweł Stroiński: | Muszę się po części (ale tylko po części) zgodzić z Adamem, i mówię to jako fan Zimmera, ale spadku formy nie widziałbym jednak w braniu na siebie projektów, tylko w dwóch rzeczach. Po pierwsze Zimmer wprost mówi, że ma dosyć orkiestry i chce poeksperymentować z elektroniką. Poza tym po jednym z najlepszych okresów w jego karierze (od Gladiatora po Ostatniego samuraja) przychodzi spadek formy, co jest całkiem normalne. Może teraz trochę szuka swojego stylu? | | łukasz Remiś: | No nie zgodzę się, że koszty tych rotacji są nieznaczne... Jeśli producenci musieli rzeczywiście zapłacić kazdemu z kompozytorów, to można przewidywać, że wydali już jakieś 2-3 milionów dolarów! | | Paweł Stroiński: | Ale jeśli kompozytor odchodzi sam z siebie (a Young odszedł z powodu problemów z czasem, pracuje teraz nad kolejnym horrorem), nie dostaje pieniędzy, bo muzykę (a układy zakładają oddanie prawa wytwórni) bierze ze sobą. Czytałem niedawno trochę o umowach (świetny artykuł Clemmensena) i tak to rozumiem. | |
|