No i dobrze! A zresztą wiadomo, że Bruckheimerowi bardziej zależy na sukcesie jego filmu (dzięki typowo ilustracyjnej muzyce Hansa), niż na jakiejś platynowej płycie za sprzedaż albumów ze ścieżką filmową z jego najnowszego projektu. Chociaż jak znam życie, to tak jak w przypadku "Pirates of Carribean", można się tego spodziewać, pomimo przeciętności soundtracka. Nie dostał on może specjalnego wyróżnienia, ale płytek ludzie nakupowali niemało. |