Spielberg kiedyś wspomniał, że bardzo podoba mu się twórczość Zimmera i chyba nie jest w tym odosobniony. Jednak nie widziałbym Hansa na fotelu nadwornego kompozytora SSa. Williams jakoś tak przywarł do niego, że nietaktem byłoby go odklejać. Gdzie jak gdzie, ale u Spielberga JW robi najoryginalniejsze osty od lat - może wyjątkiem jest "Wojna Światów", gdzie poza oryginalną strukturą, reszta jest bardzo wtórna, ale już poprzednie wspólne prace z ostatnich lat miały do zaproponowania coś nowego niż typowo Star Warsowe brzmienie. I póki JW będzie miał czas i siłę pracować do Stevena, to on go nie zmieni. Jak sam powtarza za każdym razem - JW jest wg niego najlepszym możliwym wyborem). |