Paweł: | 449 mln dolarów? Przecież to absurd! To jest niemożliwe!!! Tyle nie zrabiają rocznie nawet Stonesi i Metallika razem wzięci! Skąd wzieliście tak zawrotną sumę? Rozumiem jeszcze 4 miliony 490 tys., ale nie 449 milonów dolarów... |
|
łukasz Remiś: | 4 miliony to Debney bierze za skomponowanie jednej partytury. Natomiast cała reszta podanej kwoty to tantiemy ze sprzedaży płyt. |
|
don: | Chyba ci sie cos pokręciło filmy do ktorych napisał muzyke zarobiły tą sumke!!!!!!! |
|
karcharoth: | Ludzie, czy wam odwaliło. Wielki John Williams bierze za partyturę 2 miliony dolarów, więc jakim cudem Debney może brać 4 miliony. Totalny nonsens. |
|
łukasz Remiś: | Sorry, z tymi czterema milionami to przesadziłem, ale normą jest, że hollywoodzki kompozytor klasy A, bierze za score 1 - 5 milionów USD. Elfman np. za Hulka wziął ok. 1,5 mln. Przypuszczam, że Debney też jest w tej okolicy. |
|
Adam Krysiński: | Ludzie zamiast pisać tu brednie weźcie sobie popatrzcie na strony jednego z ostatnich numerów FilmScoreMonthly - tam jest statystyka za rok 2003 wszystkich kom pozytorów którzy zarobili za komponowanie i sprzedaż egzemplarzy PONAD STO milionów dolarów. I prawdą jest że Debney zarobił tyle. To może szokować i tym bardziej musimy mieć szacunek bo takich pieniędzy nawet przemysł tej Metalliki (jak to wyżej ktoś wspomniał) nie osiąga. |
|
Adam Krysiński: | A najlepiej chyba będzie jak łukasz Remiś albo Rafał Mrozowski zeskanują tą stronę z tabelką zarobków z tej gazety i pojawi sie ona na portalu do oglądnięcia to wszystko będzie jasne, i rozwieje w mig błędne przypuszczenia niedowiarków :) |
|
Rafalski: | No jasne że to wszystko to prawda. Ta suma szokuje, dlatego łukasz o niej wspomniał. I zamiast się wymądrzać że to nonsens, radzę kupować FSM. Ja mogę to zeskanować, oprócz Debneya jest tam całe mnóstwo nazwisk (niekoniecznie znanych), obok których widnieje sumka powyżej 300 mln $. |
|
Rafalski: | A i jeszcze jedno: dodam że ta suma tantiemowych zarobków Debneya bierze się z 3ch filmów do których napisał muze: za âElfaâ dostał 172M, za âBruce Almightyâ â? 243M (!), âMalibuâs Most Wanted â? 34M. Aż strach pomyśleć, ile dostanie za "Pasję" która sprzedaje się przecież jak ciepłe bułeczki. |
|
Paweł: | Litości! W takim razie ktoś tu sugeruje, że Debeny zarobił prawie połowę tego, co np. Matrix Reaktywacja czy Powrót Króla. To nonsens. Jeśli tak jest - dajcie jakieś cytaty Z FSM. 449 milionów dolarów mogły ewentualnie zarobić wszystkie filmy, do których napsiał w zeszłym roku muzykę (nie licząc Pasji). Ja to się ma na przykład do kwot z 2001 roku (lista najlepiej peiej zarabiających artystów pochodzących z Wielkiej Brytanii).
4.The Beatles - 55 million funtów
2. U2 - 50 million funtów
3. Sir Elton John - 35 million funtów
4. Rolling Stones - 27.5 million funtów
5. David Bowie - 20 million funtów
Sam Horner zarobił na Titanicu około 40 miolinów dolarów - ale tu niebotyczna była sprzedaż płyty! |
|
paweł: | Za âBruce Almightyâ 243 milony? Przecież cały ten film nawet tyle chyba nie zarobił... Iluż ludzi musiłoby pojść z torbami, gdyby Debney tyle zarabiał... |
|
Rpc: | Bruce Wszechmogący 398,000,000 dolarów (według film.onet.pl) ..mało jest możliwe, żeby kompozytor zarobił ponad połowę tej sumy... |
|
Rafalski: | Oj dobra, spodziewajcie się skanu z FilmScore, bo mnie już denerwują te idiotyczne przepychanki. Zacytuję tylko początek: âEveryone Outside Hollywood says that film grosses donât matter. But the industry follows them pretty damn closely. So in that spirit, we present this list of top-grossing composers. Some familiar names may be conspicuous by their absence â? because their total U.S. grosses did not exceeded the $ 100 million mark. Weâre not implying quality here, just tracking numbers and nothing a few incredible strokes of good (or bad) fortune. Who will leverage their successes into bigger assignments in 2004? Is it better to gamble on one promising project or to work like demon on a half-dozen potential dogs? Do big grosses matter? Well, they donât hurt. |
|
Rafalski: | A co do Matrixa i WładcyâŚ, to Davis za dwa sequele z 2003 r., zarobił 419mln (miejsce drugie na liście), a Shore za Władcę III â? 338 (ale to zestawienie tylko za rok 2003, więc muza z władcy jeszcze âzarabiaâ) |
|
Paweł: | Ja już tego nawet nie będę komentował... Polecam "Polish your English" w GW. |
|
Rafalski: | I jeszcze jedno :-P, nie mieszajcie na Boga, pieniędzy zarobionych przez FILM, z sumami zarobionymi za sprzedaż PłYT!! To DWIE odrębne rzeczy, i nie liczą się do dochodu filmu, podawanego w miesięcznikach (tam podają sumę ze sprzedanych biletów!) |
|
Paweł: | Kompozytor bierze ze sprzedaży egzemplarza do własnej kieszeni około jednego dolara. |
|
TWO: | hmm... setki milionów USD do kieszeni kompozytora ze sprzedaży płyty ze ścieżką dzwiękową do jednego filmu? ;) proszę o podanie ilości sprzedanych CD, interesujące! |
|
Rafalski: | Oj tak, specjalista od Angielskiego się znalazł, to może łaskawie Pan to dla mnie przetłumaczy, bo ja idiota chyba jestem w takim razie (14 lat nauki Anglika, + kurs Advance w Orange). Czyżby największy i najbardziej poważany miesięcznik o muz. Filmowej podał bzdurę? (to nie było wydanie kwietniowe, więc o prima-aprilis nie ma mowy). NIe wiem jakie są ilości płyt sprzedanych, takie sumy PODAJE FSM! |
|
TWO: | Przykładowo źródła podają, iż w 2002 roku sprzedano na świecie ogółem 681 milionów płyt kompaktowych. Załóżmy optymistycznie, że co 10-ta z nich to płyta z muzyką filmową, daje to nam ca. 70 milionów sprzedanych płyt z OST. Przyjmijmy też, że kompozytor inkasuje nawet 10 USD z każdej sprzedanej sztuki. Mamy kwotę 700 mln USD do podziału... |
|
Batek: | Co tu gadać, niezła fucha:))) |
|
Paweł: | Zeskanujcie po prostu ten artykuł w całości. Jeśli FSM napisał, że Debney dostał 449 mln, a Shore niewiele mniej, to wpadka maksymalna... Jeszcze kilka takich lat, a komozytorzy wykupią Gatesa. Nie maco, chyba zacznę studiować kompozcyję;-) |
|
Rafalski: | UWAGA, SPROSTOWANIE :-) Przepraszamy za całe to zamieszanie, ale nasz redakcyjny kolega, Zbyszek, porównał te sumy z box-officem, i te sumy rzeczywiście się pokrywają. Są to kwoty, jakie zarobił cały FILM, a nie kompozytorzy. Wina leży po stronie FSM, który wprowadził zamieszanie i podał błędne informacje. (Ale się posprzeczaliśmy troszeczkę przynajmniej :-P |
|
karcharoth: | No widzicie - wystarczyło logicznie pomyśleć, a nie byłoby takich kłótni:) |
|
Andrzej: | "Wina leży po stronie FSM" - a pewnie! Bo posługują się angielskim, a to język nowy. Nawet dla tych, co uczą się go przez 14 lat w Orange i piszą na tej stronie o soundtrackach:-/ |
|