Ewolucja gier komputerowych jak widać nie zmierza li tylko w kierunku wzrastania stopnia ich komplikacji w kontekście grafiki czy sztucznej inteligencji. O ile sama jakość gametracków nie jest konsekwencją rozwoju techniki, o tyle wynika ze wzrostu nakładów na produkcję gier i poważniejszego podejścia do "niepoważnej" branży. Do czego jednak zmierzam. W ostatnich latach popełniono przynajmniej kilkanaście gametracków, których poziom wyraźnie sygnalizuje, iż postawienie znaku równości między filmowym score a muzycznym tłem do gier komputerowych nie powinno być obrazą dla tych pierwszych. Jeśli poglądem tym naruszyłem czyjąś sferę sacrum to polecam odsłuchanie ścieżki dźwiękowej do gier Total Annihilation, Outlaws, Grim Fandango oraz większości gier firmy Cryo, gdzie muzykę do tej pierwszej nagrywano chociażby przy współudziale 83-osobowej orkiestry symfonicznej. |