To, jak doszło do zakończenia współpracy pomiędzy Janem Kaczmarkiem a producentami/reżyserem filmu Dreamer nie jest nam znane w szczegółach. Różnice artystyczne mają często miejsce i to jest naturalne. Poza tym chciałbym zwrócić uwagę na to, że Kaczmarek był i jest(już kiedyś o tym pisałem - i to nie tylko ja, bo to powszechnie znany fakt)dosyć wybredny. Nie uważam, żeby na tym wychodził źle. On sam już też udowodnił ile jest wart i pozwala sobie teraz na swobodny wybór w komponowaniu. Pamiętajmy, że nie zawsze ilość przechodzi gładko w jakość...Też trochę żałuję, że nie będzie on kompozytorem do Dreamera, ale nie na tym jednym filmie kończy się życie... Chciałbym zwrócić uwagę, że wielu kompozytorów, gdy dochodzili do "oscarowego" statusu - zmieniało swoje podejście do projektów, w których brali udział. I moim zdaniem dobrze - "rozmienianie się na drobne" nie zawsze wychodzi na dobre. Poza tym - każdy ma prawo do swobodnego decydowania o swojej karierze. Natomiast o przyszłość Kaczmarka raczej bym się nie martwił - na pewno ma propozycje. |