Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

127 godzin (127 Hours)

17 Marzec 2011, 14:01 
Kompozytor: A. R. Rahman

Rok wydania: 2010
Wydawca: Interscope Records

Muzyka na płycie:
Muzyka w filmie:
127 godzin (127 Hours)

 Płytę dostarczyła firma:
Universal Music Polska
 Kup tę płytę w:

iTunes za 9.99
Ta muzyka była nominowana do Oscara
Miniony sezon przyniósł kinomanom dwa filmy o człowieku walczącym o przetrwanie - Essential Killing Jerzego Skolimowskiego i 127 godzin Danny`ego Boyle`a. Oba zostały nakręcone przez reżyserów wybitnych i bardzo charakterystycznych. Dlatego łączy je mistrzowska realizacja oraz rodzaj napięcia, wynikający z podobnych zwrotów fabularnych, natomiast różni ujęcie tematu i stylistyka. Skolimowski pokazuje, że człowiek w obliczu zagrożenia gotów jest zabijać, zaś Boyle, że w ekstremalnych sytuacjach może przezwyciężać siebie, dokonując bohaterskich czynów. Jednemu i drugiemu spojrzeniu podporządkowana została warstwa wizualna i dźwiękowa. Essential Killing jest surowy, chropowaty, nieprzyjemnie świdrujący zmysły. 127 godzin ma charakter zdecydowanie lżejszy, bardziej rozrywkowy, jednak wcale nie mniej intensywny.

Niepowtarzalny charakter filmu Boyle`a buduje, oprócz zdjęć i montażu, muzyka A. R. Rahmana. Dodaje obrazom energii, podkreślając ich kolor, podnosi dramaturgię scen i pomaga je łączyć w dynamiczne sekwencje. Rola muzyki wydaje się szczególnie imponująca, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że większa część akcji 127 godzin rozgrywa się w szczelinie skalnej, w której utknął bohater. Swoje utwory oryginalne Rahman dostosował więc do klaustrofobicznych kadrów, operując krótkimi motywami i brzmieniem, inteligentnie dopasowanym do kilku czynników wizualnych: światła, pogody i skalistego krajobrazu kanionu Blue John.

Hinduski kompozytor tym czynnikom podporządkował instrumentarium. Słyszymy więc rozpostarte na szerokiej linii basu halucynogenne frazy fletu prostego, delikatne motywy harfy i perkusję z głuchymi bębnami na czele. Tak wykreowane przestrzenne brzmienie nie tylko sugestywnie podkreśla krajobraz, ale i wyobcowanie bohatera. Rahman pomaga też w łączeniu filmowej teraźniejszości z retrospekcjami. Na przykład w jednej ze scen w oszczędny, ale sugestywny sposób ilustruje wpadające do szczeliny promienie słońca, by zaraz pokazać, za pomocą odpowiednich akordów gitary, że te migoczące rozbłyski światła przypominają alpiniście chwile spędzone z ojcem (Touch of the Sun

Retrospekcje, wspomnienia albo halucynacje Rahman w większości zilustrował jednak piosenkami takich zespołów, jak Sigur Ros, Free Blood czy Plastic Bertrand. Kompozytor dokonał wyborów świadomych i bardzo trafnych - piosenki dodają filmowi niesamowitej energii i jakby uzasadniają niektóre odważne zabiegi formalne reżysera. Ożywczo zmieniają nastroje, a w niektórych scenach efektownie działają na zasadzie kontrastu. Bardzo uatrakcyjniają również sam soundtrack.

Nie mogę nie wspomnieć o głównym temacie muzycznym kompozycji Rahmana, który można nazwać tematem wyzwolenia (wybrzmiewa on we wszystkich utworach ze słowem Liberation w tytule). W swej pierwszej odsłonie kapitalnie uzmysławia widzowi, że głaz, który przygniótł rękę wesołemu i pewnemu siebie alpiniście, okaże się dla niego śmiertelnym niebezpieczeństwem, przeszkodą ekstremalnie trudną do pokonania. Tę dramatyczną świadomość budują motywy gitary z niepokojącymi *akcentami, oparte na powolnym ostinato gitary *basowej. Temat ma swoje wspaniałe rozwinięcie w utworze Liberation, w którym Rahman dał popis swojej maestrii kompozytorskiej, efektownie łącząc filmową narrację z rozrywkową stylistyką. Rewelacyjny frenetyczny utwór!

127 godzin jest drugim po Slumdogu. Milionerze z ulicy udanym owocem współpracy Danny`ego Boyle`a i A.R. Rahmana. Można więc już chyba powiedzieć, że narodził się kolejny charakterystyczny duet reżysersko-kompozytorski. Z wielką niecierpliwością czekam na ich następne wspólne dzieło.

Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz   (Inne recenzje autora)




Zobacz także:


Lista utworów:

1. Never Hear Surf Music Again - Free Blood (05:52)
2. The Canyon - A.R. Rahman (03:01)
3. Liberation Begins - A.R. Rahman (02:14)
4. Touch Of The Sun - A.R. Rahman (04:39)
5. Lovely Day - Bill Withers (04:16)
6. Nokturn Es-dur op. 9 no. 2 - Fryderyk Chopin, wyk. Vladimir Ashkenazy (04:01)
7. Ca Plane Pour Moi - Plastic Bertrand (03:00)
8. Liberation In A Dream - A.R. Rahman (04:06)
9. If You Love Me - Esther Phillips (Really Love Me) (03:27)
10. Acid Darbari - A.R. Rahman (04:21)
11. R.I.P. - A.R. Rahman (05:11)
12. Liberation - A.R. Rahman (03:11)
13. Festival - Sigur Ros (09:26)
14. If I Rise - Dido & A.R. Rahman (04:38)

Razem: 61:23

Komentarze czytelników:

DanielosVK:

Moja ocena:

W 100% zgadzam się z recenzją. Mocna, zasłużona czwóra.

Mefisto:

Moja ocena:

Dobra recka, ale jak dla mnie mocne trzy. W filmie działa to ok, ale jakiejś rewelacji nie ma (najlepszy jest opening z wykorzystanie piosenki). Na płycie za bardzo to wszystko się rozjeżdża, brak spójności, a motyw Rahmana wciąż się powtarza (choć jest bardzo dobry).

DanielosVK:

Moja ocena:

Jeszcze niedawno dawałeś mocne 4. :P

Mefisto:

Moja ocena:

Zmieniłem zdanie :) Niech będzie 3,5 ostatecznie.

ravaell:

Moja ocena:

Szczerze mówiąc, to Slumdog mnie trochę rozczarował, wolę mniej "rozkrzyczane" utwory, które można znaleźć choćby w tej ścieżce. Niesamowite połączenie muzyki o obrazu. I oczywiście ta piękna końcowa scena, w której w tle słychać liryczne "If i Rise". Ode mnie mocne 4.


  Do tej recenzji są jeszcze 4 komentarze -> Pokaż wszystkie