Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Wilk (Wolf)

04 Czerwiec 2006, 16:30 
Kompozytor: Ennio Morricone

Rok wydania: 1994
Wydawca: Sony Classical

Muzyka na płycie:
Muzyka w filmie:
Wilk (Wolf)

Odtwarzaj / Zatrzymaj

Każdy film, niezależnie od gatunku, może być uznany za wybitny, jeśli niesie jakieś przesłanie. Nawet horror, o ile jego twórcy nie ograniczają się wyłącznie do straszenia widza. Doskonałym tego przykładem jest "Wilk" w reżyserii Mike`a Nicholsa. Jego fabuła koncentruje się na redaktorze nowojorskiego wydawnictwa Willu Randallu - w tej roli, jak zawsze doskonały, Jack Nicholson. Randall jest człowiekiem uczciwym i lojalnym wobec współpracowników. Dlatego nie zdaje sobie sprawy, że jeden z nich knuje intrygę, aby zająć stanowisko swego szefa. I z pewnością by mu się to udało, gdyby którejś nocy Randall nie został ukąszony przez wilka. Od tej pory wyostrzają mu się zmysły - wzrok, węch, słuch - i zaczyna dostrzegać skierowane przeciwko sobie perfidne działania ludzi, których dotąd uważał za godnych zaufania. Nowe siły i instynkt pozwalają mu na drapieżny odwet, spotykający się zresztą z aprobatą otoczenia, a nawet właściciela firmy. Stopniowa przemiana głównego bohatera w wilka pokazuje, że światem ludzi rządzą bezwzględniejsze prawa niż światem zwierząt. Randall przegrałby, gdyby nie został obdarzony wilczymi cechami i nadal pozostał kulturalnym, uczciwym pracownikiem. Tak więc film Nicholsa uświadamia nam, że we współczesnym świecie jest coraz mniej miejsca dla ludzi kierujących się uczciwością. Tam, gdzie liczy się sukces, skuteczność i obowiązuje zasada: cel uświęca środki, wygrywają ludzie bez skrupułów. Żeby zwyciężyć takich przeciwników, trzeba więc przejąć pewne cechy od naszych mniejszych drapieżnych braci. Film posiada znakomite kreacje aktorskie a także imponującą charakteryzacje. Napięcie, jakie odczuwamy podczas jego oglądania, zawdzięczamy w dużej mierze muzyce Ennia Morricone.

Ilustruje ona przede wszystkim sceny pełne grozy, dlatego dominuje w niej nastrój niepewności i niepokoju. Do jego wykreowania kompozytor wykorzystał rozmaite środki ekspresji: od dość banalnych, typowo hollywoodzkich, po bardziej oryginalne i jednocześnie charakterystyczne dla jego stylu. W dziele włoskiego mistrza znajdziemy też liryczny, bardzo poruszający temat, który został napisany pod wątek romantyczny filmu a także podniosłe frazy o lekko epickim zabarwieniu. Wszystko to zawiera elementy charakterystyczne dla Morricone - szczególnie harmonikę, melodykę oraz *instrumentacje - i przywodzi na myśl wcześniejsze dzieła artysty.

Album otwiera utwór "Wolf and Love", łączący w sobie, jak sugeruje tytuł, lirykę i grozę. Rozpoczyna go niepokojące współbrzmienie smyczków w niskich rejestrach, na które nakłada się mrożąca krew w żyłach, ale jednocześnie trochę smutna melodia trąbki i zaraz potem również kwintetu smyczkowego. Napięcie potęgują niejednostajne, mocne uderzenia w tomy. Za sprawą harmonii muzyka zmienia klimat na bardziej romantyczny, ale dzięki odpowiedniej melodyce, nie zatraca pierwiastka niepokoju. Kiedy melancholijny temat cichnie, pojawiają się niezwykłe motywy rozpisane w bardzo morricone`owski sposób. Polega on na nakładaniu się na siebie wielu płaszczyzn - motywów smyczków, instrumentów dętych drewnianych i blaszanych oraz dzwonków - w skrajnie wysokich rejestrach. Taka struktura daje wyobrażenie jakiś matematycznych, czy wręcz kosmicznych zależności, ale ze względu na hipnotyzujące brzmienie - jakby jeszcze nie odkrytych. Stan muzycznego letargu co jakiś czas przerywa szybko powtarzany, intrygujący motyw syntezatora o selektywnej barwie dźwięku, zbliżonej do barwy klawesynu. Elektroniczna *figuracja jest najbardziej charakterystycznym elementem partytury, a oryginalny sposób jej wykorzystania zasługuje na podkreślenie. Groźny syntezator, tak jak w "Wolf and Love", nakłada się na frazy albo tematy o zupełnie odmiennym nastroju, jakby przypominając o przewodnim wątku filmu, czy też głównym bohaterze. Można go zatem nazwać "motywem wilka". Szczególnie oryginalnie prezentuje się w jednej z wersji tematu lirycznego - "Laura and Wolf United".

Temat liryczny uważam za jeden z najpiękniejszych w karierze Ennia Morricone. Został on utrzymany w typowej dla tego kompozytora ciepłej *harmonice smyczków, wywołującej u słuchacza głębokie wzruszenie. Z kolei grana na saksofonie altowym melodia jest lekko jazzująca, posiada melancholijny klimat i brzmieniową przestrzeń, dlatego przywodzi na myśl słynny temat z "Taksówkarza" Bernarda Herrmanna. Według mnie najbardziej atrakcyjnie prezentuje się w "The Barn".

Wróćmy jednak do muzyki dramatycznej. Myślę, że jej kwintesencją są takie utwory jak "The Dream and the Deer", czy "Chase". W tym pierwszym słyszymy mało wyraziste, ale pełne napięcia zdania smyczków w wysokim rejestrze. Kiedy się w nie wsłuchamy, dostrzeżemy wyraźne muzyczne pytania i odpowiedzi. I właśnie przejrzysta forma powoduje, że z pozoru czysto ilustracyjne dźwięki stają się przyjemne w odbiorze również na płycie. Pod koniec omawianego utwory słyszymy niezwykle ekspresyjną kulminację kwintetu smyczkowego i sekcji instrumentów dętych blaszanych, która bardzo mocno kojarzy się ze skomponowanymi siedem lat wcześniej "Nietykalnymi". Zresztą "Chase" również przywodzi na myśl ilustracje tego znakomitego filmu gangsterskiego Briana De Palmy. To ponad pięć minut nieprzerwanej akcji w wykonaniu całej orkiestry symfonicznej z uwypuklonymi partiami dętych blaszanych i ostrymi motywami smyczków i fortepianu. Brawura w najlepszym stylu.

W "Wilku" jest też sporo muzyki dość banalnej - tradycyjnej ilustracji opartej na gwałtownych skokach dynamicznych i interwałowych. JJednak rekompensuje ją klarowna forma i wyrazisty język całości, słyszalny zwłaszcza w orkiestracji. Dlatego myślę, że tym soundtrackiem miłośnicy muzyki filmowej powinni być usatysfakcjonowani. Słychać w nim rękę mistrza.

Recenzję napisał(a): Aleksander Dębicz   (Inne recenzje autora)




Zobacz także:
Wczytywanie ...


Lista utworów:

1. Wolf and Love - 03:32
2. The Barn - 01:59
3. The Dream and the Deer - 09:15
4. The Moon - 05:28
5. Laura Goes to Join Wolf - 02:20
6. Laura and Wolf United - 01:24
7. First Transition - 01:28
8. The Howl and the City - 03:21
9. Animals and Encounters - 04:37
10. Laura Transformed - 03:36
11. Wolf - 02:48
12. Second Transition - 01:17
13. Will`s Final Goodbye - 01:31
14. Chase - 05:43
15. Confirmed Doubts - 03:41
16. The Talisman - 03:27
17. Third Transition - 00:57
18. A Shock for Laura - 02:43
19. Laura and Will - 02:26
20. Laura - 02:36

Razem: 64:09

Komentarze czytelników:

Pawlinda:

Moja ocena:

Mnie ten score jakoś nie przekonywuje. Owszem w filmie muzyka brzmi bardzo dobrze, ale oddzielnie wypada znacznie słabiej. Jak napisał recenzent ten "intrygujący motyw syntezatora o selektywnej barwie dźwięku, zbliżonej do barwy klawesynu", który co rusz pojawia się w prawie każdym utworze jest co prawda niepokojący i brzmi dramatycznie, ale jakoś tak mało strasznie. Zgadzam się, że partytura zawiera za dużo takiej zbyt banalnej muzyki, utworów na prawdę dobrych jest tylko kilka co wobec chyba 20 w sumie pozostawia pewien niedosyt.

Amon:

Moja ocena:

Dla mnie muzyka ta to totalne nieporozumienie. Całkowity brak klimatu grozy. Jakieś 7 lat temu odsprzedałem tę płytkę za marne pieniądze, choć nie wiem czy była nawet ich warta. Podczas słuchania tej muzyki jedynie co mozna robić, to ziewać z nudów, i kręcić głową z politowania. Wraz z obrazem, jakoś ta muzyka "wychodzi", ale jako samodzielna kompozycja- niewypał.

Tomek:

Moja ocena:
bez oceny

Cieszy, że ktoś potrafi tu docenić kunszt Morricone (nawet jeśli nie mamy przed sobą żadnego wybitnego dzieła), mieć do niego szacunek i nazwać rzeczy po imieniu - czyli "mistrzem", a nie szczeniacko szydzić używając słówek "malma" albo "aldente"...

karcharoth:

Moja ocena:
bez oceny

A może PASTRAMI :D

Adam Krysiński:

Moja ocena:

Heh :]