Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Powrót Robin Hooda (Robin and Marian)

03 Wrzesień 2003, 16:20 
Kompozytor: John Barry

Dyrygent: Nic Raine
Wykonanie: City of Prague Philharmonic Orchestra

Rok wydania: 1976/2001
Wydawca: Silva Screen

Muzyka na płycie:
Muzyka w filmie:
Powrót Robin Hooda (Robin and Marian)

W 2001 roku dobrze znana brytyjska wytwórnia Silva Screen po raz kolejny sprawiła ogromną radość fanom Johna Barry`ego wydając prawie równolegle trzy soundtracki z jego muzyką: The Lion In Winter (1968) (pełny *score plus suita z filmu Maria Królowa Szkotów), The Last Valley (1970) oraz Robin and Marian (1976). Są to nowe, cyfrowe nagrania kompletnych score`ów. Dokonał ich wraz z Orkiestrą Praskiej Filharmonii ponownie Nic Raine, ten sam, który wykonał wspaniałą robotę przy Raise The Titanic dwa lata wcześniej i trzeba powiedzieć, że ponownie rewelacyjnie się spisał.

Na pierwszy ogień idzie soundtrack z filmu przygodowego Powrót Robin Hooda. Był on ogromnym przedsięwzięciem i takąż klapą finansową. Wyreżyserował go Richard Lester a scenariusz napisał James Goldman, laureat Oscara za Lwa w zimie. Film miał bajeczną wprost obsadę, m.in: Sean Connery, Audrey Hepburn, Richard Harris, Robert Shaw, Denholm Elliott, Ian Holm. Produkcję tę nazwano "geriatrycznym Robin Hoodem", bowiem legendarny banita z Sherwood dobiega tutaj pięćdziesiątki a sam film to raczej nie kino przygody a bardziej melodramat z dołującym zakończeniem. Właśnie śmierć wszystkich głównych bohaterów odróżnia tą wersję od innych. I to spowodowało, że publika nie poszła do kin a film był tak niedochodowy, że nigdy nie ukazał się regularny soundtrack z muzyką. W 1990r nakładem Sherwood Records wyszedł niekompletny *bootleg z tępym, kiepskiej jakości dźwiękiem.

Muzykę do tego filmu skomponował początkowo Michel Legrand, jednak została ona odrzucona przez Lestera. Wezwano więc w ostatniej chwili Johna Barry`ego który miał dwa tygodnie na napisanie muzyki (skądś to znamy). Mając tak niewiele czasu Barry zdecydował oprzeć swoje dzieło na jednej ale za to bardzo dopracowanej i efektywnej melodii. Tą melodią jest temat miłosny, dodam, że wybornej jakości. Motyw ten wypełnia 3/5 kompozycji. Barry stosuje go zarówno w ilustracjach podróży, jako leitmotif w tematach akcji (w dwóch przypadkach) czy w pełnej krasie w scenach miłosnych. Brzmieniowo niczym ta muzyka nie zaskakuje. Brytyjczyk wykorzystał tradycyjne instrumenty symfoniczne, wyraźnie dając do zrozumienia gdzie i kiedy toczy się akcja filmu. Szczególnie często stosuje rozbudowaną perkusję, sekcje instrumentów drewnianych i smyczków. Proszę jednak nie spodziewać się tak epickiego i bogatego brzmieniowo dzieła, jakie do filmach o Robin Hoodzie stworzyli Korngold i Kamen. Film ma trochę inny charakter niż tamte produkcje. Szkoda, że Mistrz nie pokusił się o wplecenie partii chóralnych do choć kilku utworów, wtedy muzyka zyskała by na ekspresyjności.

W Main Title zamiast melodyjnego tematu przewodniego pojawia się atonalny utwór suspense. Barry buduje tu napięcie i tworzy atmosferę zagrożenia za pomocą nieregularnych, pozornie nieskoordynowanych uderzeń perkusji, fagotów i momentami silnie zaznaczającej swoją obecność sekcji dętej. Dokładnie tak samo można scharakteryzować większe fragmenty utworów Over The Wall/Escape i In the Church/This Way. Tutaj Barry wyraźnie postawił na efektywność kompozycji.

Już w drugim utworze Barry wkracza z głównym tematem. The Ride To Sherwood/The Ride To Nottingham to bardzo charakterystyczny dla Mistrza skoczny, porywający utwór "podróżny" zaaranżowany na *smyczki, wspomagane lekko przez instrumenty dęte. Właśnie. Na albumie znajdziemy dwie wersje tej kompozycji. Pierwsza, użyta w filmie została zaaranżowana przez Richarda Shores`a, amerykańskiego kompozytora telewizyjnego, którego wyznaczono Brytyjczykowi do pomocy. Różnice między dwoma wersjami są minimalne. Mnie bardziej przypadła do gustu ta druga. Podobnie sprawa przedstawia się z utworem Over The Wall/Escape, który na tyle nie spodobał się Lesterowi, że Shores skomponował w jego miejsce bardziej efektowny i pełen orkiestralnych fajerwerków Trapped.

Jak zwykle u Mistrza bardzo silnym punktem score`u są tematy miłosne. Tu teoretycznie są aż trzy, w rzeczywistości to leciutko przemodelowany jeden temat główny, w minimalnie różniących się aranżacjach, z tym samym rdzeniem w postaci fletu, smyczków i harfy. Więcej niż poprawnie prezentują się też kompozycje względnej akcji obecne w dramatycznej końcówce filmu - utrzymany w marszowych rytmach In Position/Preparations for Battle i The Fight Must Go On. Barry wykorzystuje w nich głównie pojedyncze instrumenty dęte, rozbudowaną perkusję i smyczki dodające dramatyzmu muzyce. Temat główny powraca jeszcze raz w John Burst In/End Titles, w najbardziej emocjonalnej wersji z dużą sekcją smyczkową, przejmująco kończąc ten album.

Robin and Marian jest najsłabszą częścią "tryptyku" historycznego wydanego przez Silvę. W ciągu dwóch tygodni Barry stworzył raczej średniej jakości dzieło z bardzo mocnym *akcentem w postaci tematu głównego. Choć zawiera elementy typowe dla muzyki Brytyjczyka z drugiej połowy lat 70-tych to nie jest to niestety muzyka tak głęboka i fascynująca swoim klimatem jak inne dzieła Mistrza z tego okresu, chociażby King Kong czy Biały bizon. Muzyka ma jednak swój romantyczno-przygodowy (choć trochę mało wyraźny) charakter. Robin and Marian to epicki i romantyczny John Barry jakiego znamy chociażby z Pożegnania z Afryką czy Raise The Titanic choć nie w tak dobrym wydaniu. Na koniec parę ciepłych słów o twórcach reedycji. Album został doskonale wydany - gruba książeczka zawiera fotosy, masę informacji n.t. filmu i notkę autorstwa Jon`a Burlingame`a (chyba najlepszego człowieka w tej branży). Nowe cyfrowe nagranie Nic`a Raine brzmi znacznie lepiej niż oryginał a przy okazji muzyka nie zatraciła swojego charakteru. Album polecam głównie stałym fanom Mistrza, chociaż przepiękny temat główny każdy fan muzyki filmowej powinien znać. *aria

Recenzję napisał(a): Damian Sołtysik   (Inne recenzje autora)




Zobacz także:


Lista utworów:

1. Main Title - 2:47
2. The Ride to Sherwood/The Ride to Nottingham (Film Version) - 3:56
3. Robin and Marian Meet/Fight & Recognition/"He Was My King" - 3:00
4. Dawn in Sherwood - 2:26
5. Over the Wall/Escape - 3:50
6. First Love Theme - 1:30
7. Trapped - 2:01
8. Nuns - 1:42
9. In the Church/This Way - 2:01
10. Second Love Theme - 2:48
11. The Ride to Sherwood/The Ride to Nottingham (Original Version) - 3:48
12. In Position/Preparation for Battle - 4:23
13. Third Love Theme - 2:36
14. The Fight Must Go On - 3:39
15. John Bursts In/The End - 4:41

Razem: 45:06

Komentarze czytelników:

Adam Krysiński:

Moja ocena:

Wielka szkoda że mój Mistrz miał tylko niecałe 3 tygodnie na skomponowanie muzyki do tego filmu. Tak jak wspomniał Damian, Barry ewidentnie oparł ten score na temacie przewodnim. Ja osobiście oceniam ten album na 3,5/5. Jednak nie ulega wątpliwości że z tych trzech wydanych przez Silvę albumów to "Powrót Robin Hooda" jest na 3 miejscu (po gigancie "Lew w Zimie" i "Mary - Królowa Szkotów). A tak nawiasem mówiąc to co z tego że score oparty jest na motywie przewodnim. Proszę wskazać mi kompozytorów którym taka "wpadka" się nie zdaża. Kolejny raz jestem pełen podziwu dla obiektywizmu mojego kolegi. Damian pomimo że tak jak ja uwielbia Barry`ego to jednak nie faworyzuje płyt naszego Mistrza. Jedyne czego mogę żałować to fakt że ja za recenzję Barry`ego nigdy sie nie zabiorę bo brakuje mi tej zdolności do obiektywizmu która posiada Damian :) Temat przewodni powinien usłyszeć każdy szanujący się fan muzyki filmowej. A i sam film nie był taki zły - niedawno (jakieś 3 misiące temu) wyemitowała go w godzinach rannych stacja TVN. Film oglądnełem i powiem że widziałem gorsze :P

Adam Krysiński:

Moja ocena:

acha - brakuje mi zdolności do obiektywizmu tylko przy płytach Johna Barry`ego - ocenianie i recenzowanie innych płyt idzie mi raczej w miarę obiektywnie :P

Marcin:

Moja ocena:
bez oceny

...tak jak mi, wyjątek stanowi muzyka Pana Hornera...:P

Damian Sołtysik:

Moja ocena:

Zapomniałbym, gdyby ktoś chciał nabyć ten album-odsyłam do polskiego sklepu internetowego www.fan.pl Album kosztuje 45 zł.Płyty szukajcie pod hasłem `robin & marian`.

Adam Krysiński:

Moja ocena:

Wiemy... Wiemy... Już mamy :))


  Do tej recenzji jest jeszcze 1 komentarz -> Pokaż wszystkie