Soundtracks.pl - Muzyka Filmowa

Szukaj w:  Jak szukać?  



Aby otrzymywać świeże informacje o muzyce filmowej, podaj swój adres e-mail:



Zapisz

Duch (Poltergeist)

26 Sierpień 2003, 09:20 
Kompozytor: Jerry Goldsmith

Rok wydania: 1982/1997
Wydawca: Rhino Records

Muzyka na płycie:
Duch (Poltergeist)

Ta muzyka była nominowana do Oscara
SATYSFAKCJA GWARANTOWANA - nagroda Soundtracks.plPoltergeist należy do panteonu najbardziej klasycznych horrorów w historii kina. Napisanie muzyki do takiego filmu było nie lada wyzwaniem, przed którym stanął reżyser Tobe Hooper i producent Steven Spielberg. To ten ostatni zasugerował, że jedynym na tyle doświadczonym kompozytorem, który może temu podołać jest Jerry Goldsmith, chyba najlepszy człowiek od "zabawy" uczuciami widza. Wspomnijmy tylko nagrodzony Oskarem The Omen (1976) Richarda Donnera. Jaka muzyka miałaby się znaleźć w takim filmie? Na pewni mroczna, tajemnicza, budząca grozę, trochę nieprzewidywalna. I dokładnie taką partyturę stworzył pan Goldsmith.

Już sam początek jest nieoczekiwany. Rozpoczyna go amerykański hymn, który kończy szum telewizora, w którym akurat skończył się program (The Star Spangled Banner). Oczywiście każdy kto oglądał film od razu zinterpretuje ten moment. A potem Goldsmith oferuje nam niezwykły i jeden z najlepszych w swojej karierze temat główny. Jest to niezwykle melodyjna kompozycja rozpisana na flet i sekcję smyczkową, którym towarzyszy wspaniale brzmiący chór dziecięcy. Na pewno ten rodzaj tematu przewodniego nie brzmi jak do typowego horroru. Jest ciepły, optymistyczny i wesoły. I o to chodzi. Pod tą przykrywką kryje się jednak prawdziwa natura tej mrocznej partytury. Ona ma tylko nieco oszukać słuchacza. I robi to doskonale. Takim rozwiązaniem Jerry "częstuje" nas na początku i na końcu albumu - The Calling/The Neighbourhood (Main Title) i Carol Anne`s Theme (End Title). Możemy go także usłyszeć w niemal całości optymistycznym utworze The Tree. Takie momenty uspokojenia są bardzo potrzebne, zwłaszcza przy takiej muzyce.

Obok tematu głównego Jerry wprowadził do filmu jeszcze jeden, dużo bardziej mroczny i "uduchowiony". Możemy nazwać go umownie tematem religijnym. Brzmi on także bardzo klimatycznie, zaznaczając mocno klimat świata podziemnego. To potężny motyw na sekcję smyczkową i basową, której dodatkowo towarzyszy chór. W pełnej krasie usłyszymy go w The Light, a potem jeszcze jako fragment takich mrocznych kompozycji, jak It Knows What Scares You i Rebirth.

Po tej "optymistycznej" prezentacji Goldsmith odkrywa karty, prezentując słuchaczowi cały swój "arsenał". Od owych miłych melodii aż po ciemne i budzące strach ciężkie kompozycje przy udziale całej orkiestry. Jerry nieprzerwanie stara się zaskoczyć słuchacza, który tak naprawdę nie wie, co za chwilę usłyszy. To chyba najlepiej świadczy o owym "bawieniu" się uczuciami odbiorcy. Ten soundtrack to nieustanny pojedynek dobra ze złem - optymistyczny temat wiodący kontra mroczna i agresywna kompozycja akcji. Najlepszymi przykładami tych eksplozji orkiestry i chórów oraz "przekładańca" - dobra i zła są takie "perełki", jak Twisted Abduction, Rebirth, Night of the Beast i Escape from Suburbia.

Poltergeist to nie tylko klasyk w dorobku Goldsmitha, ale też klasyczne już muzyczne arcydzieło ze świata grozy. Klimat stworzony przez kompozytora doceniła nawet Akademia Filmowa przyznając mu nominację do Oskara w kategorii najlepszej dramatycznej muzyki filmowej na rok 1982. Niebywałą niespodziankę sprawiła wytwórnia płytowa Rhino Records wydając w marcu 1997 roku niemal pełną prawie 70-minutową wersję tej niezwykłej partytury. Oczywiście muzykę do horrorów lepiej się słucha oglądając film, a jeśli nam się nie uda to trzeba przynajmniej nastawić się psychicznie to tak mrocznej muzyki. Tym soundtrackiem Jerry Goldsmith udowodnił, że istotnie jest Mistrzem w "igraniu" ludzkimi uczuciami. Ta ilustracja na pewno nas przestraszy.

Na zakończenie jeszcze jedna sprawa. Muzyka Goldsmitha zrobiła na Spielbergu tak duże wrażenie, że ten na poważnie się zastanawiał, czy do swojego kolejnego filmu nie zaangażować Jerry`ego. Ostatecznie Steven pozostał "wierny" długoletniemu przyjacielowi Johnowi Williamsowi, choć Spielberg powiedział jeszcze jedną rzecz: "Znam tylko dwóch kompozytorów, którzy kochają muzykę filmową całym sercem i duszą. To John Williams i Jerry Goldsmith". Cztery lata po premierze Poltergeist reżyser Brian Gibson wystartował z *sequelem - Poltergeist 2: The Other Side. Muzykę napisał oczywiście Jerry Goldsmith.

Recenzję napisał(a): Szymon Jagodziński   (Inne recenzje autora)




Zobacz także:


Lista utworów:

1. The Star Spangled Banner (composed by Francis Scott Key) - 1:30
2. The Calling/The Neighbourhood (Main Title) - 4:08
3. The Tree - 2:26
4. The Clown/They`re Here/Broken Glass/The Hole/TV People - 5:15
5. Twisted Abduction - 6:58
6. Contacting The Other Side - 5:12
7. The Light - 2:07
8. Night Visitors/No Complaints - 9:04
9. It Knows What Scares You - 7:36
10. Rebirth - 8:22
11. Night of the Beast - 3:51
12. Escape from Suburbia - 7:12
13. Carol Anne`s Theme (End Title) - 4:17

Razem: 68:14

Komentarze czytelników:

Adam Krysiński:

Moja ocena:

Całkowicie zgadzam się z Szymonem ! Jest to dla mnie jeden z najlepszych soundtracków Jerryego Goldsmitha w jego karierze! Zdecydowanie jedno z jego największych dzieł w okresie lat od 1960 do początku lat 80 (kiedy to jeszcze nie tworzył niesamowitych "action scorów" typu "Air Force One" , "First Knight" czy choćby "US Marshals"). Na drugim miejscu stawiam również w dziedzinie "nie action scorowego Goldsmitha" rozszerzoną wersję soundtracka z filmu " Rój " ("The Swarm") wydaną przez Prometheus - rówież to klasyka. A w "Duchu" szczególnie podoba mie się odmienne klimatem do całej płyty zakończenie - te dziecięce chórki nie pasuja zbytnio do klimatu filmu ale aranżacja jest boska ! Zdecydowanie należy się prawie najwyższa ocena !

Rafalski:

Moja ocena:

płyta zasadniczo dobra. po pierwszysm przesłuchaniu - wspaniała, jednak po dłuższym zastanowieniu, wadą jest zbyt częste i uporczywe wykorzystywanie tematu głównego.

JazzO:

Moja ocena:

Nie dawno udało mi się zdobyć "Ducha" Jerrego Goldsmitha. Zafascynowany kunsztem i wyczuciem kompozytora w pisaniu muzyki do horrorów (Omen) byłem pewny, że " Poltergeist" mi się spodoba. Jednak mocno się rozczarowałem. Muzyka wcale nie wywołała we mnie jakiś specjalnych emocji. W wielu miejscach zamiast mnie straszyć śmieszyła mnie. Kojarzyła mi się z takimi starymi hollywodzkimi produkcjami. Oczywiście na płycie jest wiele ciekawych miejsc ale nie jest to kompozycja na miare Omena. Niestety. Po wysłuchaniu tej płyty utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że Goldsmith napisał tylko jeden wspaniały score - wspomniany Omen - a reszta to bardzo średnie kompozycje. :-

Piotr:

Moja ocena:
bez oceny

?... reszta to bardzo średnie kompozycje???? O ile nie chodzi ci o muzykę Jerrego z samych horrorów, to ta wypowiedź jest zwykłym bluźnierstwem!!!

JazzO:

Moja ocena:
bez oceny

Wyraziłem tylko swoje zdanie, do którego mam prawo. Wiem, że Goldsmith uznawany jest za wielkiego kompozytora lecz ja z jego twórczości zapamiętałem tylko: Omena, Rambo, L.A Confidentional, Star Treka i Mumię i uważam, że są to rewelacyjne soundtracki. Ale reszta, jak już wspomniałem jest raczej średnia. Mimo to szanuję ludzi, którzy mają inne poglądy i gusta.


  Do tej recenzji jest jeszcze 26 komentarzy -> Pokaż wszystkie